Najświętsza Panna wzorem pokory i cichości. Wielka Nowina - O. Ludwik Perroy S.J.
Zwiastowanie. Bartolomé Esteban Perez Murillo |
Wielka Nowina
Nazaretański domek był mały: dwa pokoje, które można zobaczyć w Loretto; jeden dość obszerny z drzwiami z jednej strony i czworograniastem oknem w głębi; drugi ciemny.
Marja zwykle przebywała w dużym pokoju — a pracownia Józefa znajdowała się daleko od domku.
Marja spędzała dzień swój na modlitwie rytualnej i modlitwie serca, na pracy ręcznej oraz zajęciach domowych — i doskonale umiała spożytkować każdą chwilę dnia — bo rozum oświecony łaską szybko się orjentuje: widzi w czem tkwi czynnik żywiołowy istnienia ludzkiego, którym jest łaska Boża; wskutek czego szybkość i trafność cechuje każdy czyn w życiu Marji.
Namiętności opóźniają działanie nasze z powodu tysiąca fałszywych rozumowań i kroków bezcelowych.
Wolna od wszelkiej namiętności, Marja czyniła wszystko wedle miary, porządku i ładu, rączo — lecz bez pośpiechu — a poprzestając na Woli Bożej objawiającej się w codziennych okolicznościach, nie troszczyła się tem, co dzień następny przyniesie.
Nawet nasze sprawy materjalne bardzoby na tem zyskały, gdybyśmy się niemi zajmując, trzymali umysł nasz — ze spokojem i ufnością poddany Woli Bożej.
Otóż w domeczku cieśli Józefa panował głęboki spokój, towarzyszący zawsze duszom całkowicie Bogu oddanym.
Józef i Marja spotykali się przy rannym posiłku, potem cieśla szedł do swego warsztatu, a Marja do swych zajęć.
W południe razem zasiadali przy stole i po chwili miłej rozmowy, powracano do pracy i milczenia.
I dnie tak płynęły jedne za drugiemi, a Marja nie przewidywała, żeby co mogło zmienić spokojny bieg ich wspólnego, cichego życia.
Wszakże oto jesteśmy w przededniu doniosłego zdarzenia.
Zwiastowanie jest przedmiotem, który zawsze najwięcej nęcił malarzy; któryż z genjuszów nie pokusił się o oddanie go pendzlem swoim? Każdy traktował ten przedmiot podług swego sposobu widzenia, wedle własnego pojmowania spraw Bożych i tajemnic swego zawodu — i dotąd obraz ten czeka na artystę...
Po Memlingu i Van Eycku, odznaczającymi się naiwnością — po Botticellim, Andrea del Sarto, Luinim, raczej uczuciowymi — po malarzach francuskich jak Poussin, Lebrun, Lesueur, których płótna nacechowane są emfazą..., po Murillu realiście, po tylu i tylu artystach, którzy przedstawiali tę scenę — dotąd się czeka na obraz pełen prostoty a potężny duchem, którego widok poruszyłby głębie naszej istoty, i dał nam przeżywać tę chwilę błogosławioną na wieki... w której Słowo Wcielone zaczęło mieszkać między nami... w przeczystem łonie młodziutkiej Dziewicy Izraelskiej, tak pokornej, tak niewinnej, tak nieznanej, tak nieśmiałej — a zarazem tak pełnej odwagi.
.....................
Godzina późna — prawie północ.
Józef oddawna wrócił do siebie, a Marja pozostała sama w swojej izdebce, oświetlonej małą lampką.
Marja wykańcza jakąś robotę.
Nagle ukazuje się niezwykłe światło: to Archanioł Gabrjel.
Zjawia się niespodzianie, jak wszystko, co od Boga pochodzi.
Marja zatrwożyła się...
Co to za światło tam, w głębi jaśnieje?...
— „Zdrowaś Marjo, łaskiś pełna ? “
Co to za słowa, które słyszy?...
Pokorna Dziewica zmieszana, onieśmielona, raz po raz stawia sobie pytanie: co to być może?...
Anioł się nie zbliżał... poszanowanie i cześć trzymają go woddali... On jest w świetle — Marja jest w łasce...
Po chwili Anioł dalej mówi:
— Ecce concipies et paries: o Marjo, poczniesz i porodzisz...
Marja przerwała jednem słowem:
— Qaomodo? Jakoż?... Chcę pozostać dziewicą. — Co za stanowczość! To odwaga czystości: stawia ona przeszkodę, której sam anioł nawet nie zwycięży.
Marja wiedziała, że nie może się stać matką, skoro tego nie chce.
Anioł więc rzekł:
— Pozostaw tę sprawę Duchowi Świętemu... On zstąpi na Cię!...
I oto Gołębica unosząca się nad Dziewicą Świętą... Gołębica, która białością swych skrzydeł roztacza cień nad Niepokalaną... wszystko tłumaczy, wszystko wyjaśnia bez słów ... bez wywodów!
Archanioł dodaje:
— Moc Najwyższego zaćmi Tobie!... On sprawuje w ciszy... i cieniu...
W tych słowach Marja rozpoznaje działanie Boga...
Wtedy Anioł daje znak świadczący o Wszechmocy Bożej:
— Twoja krewna Elżbieta, niepłodna... już jest w szóstym miesiącu; nikt o tem nie wie — ukrywa się ona z tem — ja Ci to oznajmiam. Widzisz, źe niemasz coby było Bogu niepodobnem.
Jaka delikatność boska w tem zniżaniu się do swego stworzenia! —- Bóg raczy dawać znak!
— Czyś uwierzyła...? Czy przystajesz?...
Marja mogła była odpowiedzieć: Chcę najprzód zobaczyć... pójdę do mej krewnej.
Nie; — Marja Bogu zawierza... poddaje się Jemu cała i całkowicie... — i to jest odwaga pokory.
W istocie, Święta Dziewica jedno tylko rozumie: Żąda Pan od niej, jakby usługi... żąda, aby stała się matką Człowieka Zbawiciela... — Czyż nie jest Ona gotowa na wszelką wolę Boga?
Wtedy z prostotą Marja rzecze:
— Ecce ancilla... — Jestem służebnicą; niech czyni Pan wedle woli swej.
I stało się, co Bóg chciał.
Anioł wtedy odszedł, a Marja pozostała sama...
Owa jasność świetlana gaśnie z odejściem Archanioła Gabrjela — w pokoiku jeno lampka bladern światłem migoce — pokorna Dziewica spogląda wokoło siebie... zaprzepaszcza się w swojem nicestwie... pada na kolana, pogrąża się w modlitwie — czci, wielbi w cichości... milczeniu wnętrznem... — a z Jej czystego dziewiczego łona, z najtajniejszych głębin Jej krwi, przedostaje się już głos wznoszący się ku Ojcu niebieskiemu... głos Jezusa mówiącego: „Otom jest — przychodzę, o Boże, abym spełnił wolę Twoją".
Z jednej jak i z drugiej strony, wszystko skończyło się na posłuszeństwie.
I zbawienie świata było rozpoczęte.
.............................
NAJŚWIĘTSZA PANNA WZOREM POKORY I CICHOŚCI. ROZPAMIĘTYWANIE TAJEMNIC JEJ ŻYCIA. O. LUDWIK PERROY S. J. (1859-1925). PRZEKŁAD Z FRANCUSKIEGO. Nakładem Wydawnictwa Księży Jezuitów. Kraków 1934. Str. 25-29.
.......
__________________________________________________________________________________________________________________________________________
Komentarze
Prześlij komentarz